www.wilkitomy.fora.pl

Lily

Nie martw się.Wleciała Saphira
-Saphiro nie wlatuj bez pytania[i]-przesłałam jej myśl

Syriusz

Zaśmiałem się, niezbyt szczeże.
-Jestem tchórzem. Obronisz mnie? - zwróciłem się do Lily.

Sasha

-To znowu ten piękny smok...-uśmiechnęła się do Saphiry.

Lily

-Przed czym-spytałam
Saphira spojrzała pytająco na Syriusza.Mogła nas zrozumieć ale mówić mogła tylko do mnie.Nawet jeśli powiedziała coś na głos a nie w myślach i tak nikt poza mną tego nie rozumiał

Syriusz

-Sasha, proszę obroń mnie! - schowałem się za Sashą.

Syriusz

-Przed Korą!

Sasha

Zaśmiała się. Zakryła ze śmiechem skrzydłami Syriusza.

Lily

-Kora ci nic nie zrobi.
Podeszłam do Saphiry i usiadłam przy niej

Syriusz

-Nie, ale chce mi przyprawić oczy. Odzwyczaiłem się od patrzenia! To tak, jakby dać ludziom uszy i ogon psa. Zwariował bym!

Kora

Lily

-Ona chce dobrze a ty się czepiasz

Sasha

Podeszła do Lily i Saphiry i zaczęła przyglądać się Syriuszowi. Usiadła.

Sasha

-Mamo, kiedy będę mieć towarzysza?-spytała cicho.

Lily

-Muszę wybrać się do czarnego lasu.Zdaje się że tam żyją feniksy

Syriusz

-Nie czepiam się. Podziękowałem jej za dobre chęci. Rozumiem, że chce mi pomóc. Ale mnie nic nie pomoże. Poza tym, przyzwyczaiłem się. Wiem, że jestem kaleką. - wyprostowałem się, ,,rozglądając'' nerwowo.